sobota, 24 czerwca 2017

Stella Amelia Jakson


Stella Jakson


Pierwsze lata:

Olivia, mama Stelli
     Jej rodzice pobrali się niedługo przed jej narodzinami. Olivia, pracowała w szkole, ale zrezygnowała z pracy i uciekła z domu. Fred za to policjant całkowicie stracił dla niej głowę, po trzech miesiącach oświadczył się. Wzięli cichy ślub i zerwali kontakt ze znajomymi Olivi oraz jej matką, która od początku nie akceptowała zięcia.
     Zamieszkali w wynajętym domu na wsi, gdzie pracował Fred. Jego żona nie mogła tam znaleźć pracy, co doprowadzało do wielu kłótni między małżonkami. Olivia chciała opuścić męża i wrócić do matki, która okazała się mieć rację. Jednak okazało się, że jest w ciąży. Postanowiła więc zostać, mimo że była nieszczęśliwa w tym związku. Całą ciąże przepłakała nad swoim losem.
Stella z mamą
     Urodziła Stellę 23 lipca. Zakochała się w córeczce od pierwszego wejrzenia. Godzinami patrzyła jak śpi i nie spuszczała jej ze wzroku. Nie pozwalała mężowi nosić niemowlęcia, ani się z nim bawić. Bała się, że zrobi jej krzywdę. Przez to ojciec Stelli nie umiał się z nią zżyć. Mała dziewczynka była radosnym dzieckiem, cały czas się śmiała i bardzo dużo się ruszała. Szybko zaczęła chodzić, jednak miała od początku problemy z mówieniem. Mimo tego, że Olivia z nią nad tym pracowała, dziecko robiło powolne postępy.
Stella dwa latka
     Póki jej mama nie zachorowała była tylko z nią. Robiły wszystko razem. Stella nie chodziła wtedy do przedszkola, ani nie miała odczynienia z rówieśnikami. Dnie spędzała przy zabawie, ganianiu po ogrodzie, malowaniu rysunków i pomocy przy gotowaniu. Pewnego dnia jej mama upadła na ziemie. Stella pobiegła po sąsiada, starszego pana. Okazało się, że Olivia miała raka w ostatnim stadium. W przeciągu czterech miesięcy jej stan pogorszył się. Przez trzy miesiące niewidziana mamy. Jej babcia, która przez pięć lat nie uczestniczyła w jej życiu, zajmowała się nią. W tym czasie mała przyzwyczaiła się do sztywnej kobiety, zupełnie innej niż jej delikatna mama. Ostanie dni swojego życia, Olivia chciała spędzić z córką.

Młodość:

Dorosłość:

Końcówka życia:

Związki:

 Rodzina:

Olivia Jakson (matka) - zanim umarła na raka były sobie bardzo bliski. Nawet po swojej śmierci była dla Stelli niezwykle ważna, dziewczyna co tydzień odwiedzała jej grób, była ciekawa jaką była osobą. Jej zdjęcie wisi na ścianie w salonie Stelli. Zostawiła dla swojej córki pamiętniki oraz listy. Tym sposobem była przy niej nawet po śmierci.

Fred Jakson (ojciec)  - przez najważniejsze lata nie był obecny w jej życiu. Po śmierci żony oddał ją na wychowanie babci i zrzekł się do niej praw. Pojawia się dopiero po paru latach, jak Stella go odnalazła. Miał już wtedy swoją rodzinę. W ramach rekompensaty za to, że go nie było, oddał córce mieszkanie w środku Londynu, które odziedziczył po swojej matce.

Lilianna Barford (babcia)

Stella i Caroline
Noah  (dziecko)

Caroline (dziecko)

Eliza (dziecko)

Bastion (dziecko)

Hanna (przyrodnia siostra)

Penelopa (przyrodnia siostra)

Partnerzy:
Stella i Anthony

Rex (chłopak ze szkoły średniej)

Greg (chłopak)

Max (chłopak - narzeczony)

Anthony Harrison (mąż)


Przyjaciele:

Wygląd:

Dwudziestoparoletnia Stella
      Stella od urodzenia była blondynką. Jako mała dziewczynka miała włosy jaśniutkie niczym mleko. Jednak z czasem zaczęły jej ciemnieć. Jak była w wieku przedszkolnym, była bardziej żółte. Dopiero jako nastolatka była posiadaczką złotych loków. 
     Oczy zaś miała piwne, przypominały swoim odcieniem jej włosy. Zawsze pełne radości i nadziei, otoczone ciemnymi rzęsami. 
     Usta miała pełne, ale miały one zniekształcony kształt przy kącikach. 
     Była niskiego wzrostu, bowiem tylko metr sześćdziesiąt trzy. Co ją denerwowało, bowiem zawsze była niższa od innych. Dodatkowo była drobnej postury. 
     Jako nastolatka nie zważała co ubiera na siebie. Wyglądała jak chłopczyca. Dopiero w pewnym momencie zadbała o swój wygląd i jak powiedział David "Wygląda jak dziewczyna".

Charakter:

Inspirowana postaciami:

1 komentarz:

  1. Nie mam pojęcia jak ta aktorka/modelka, się nazywa. Jednak jest tak piękna, że musiałam wykorzystać jej wizerunek.

    OdpowiedzUsuń