wtorek, 31 października 2017

Ogień i woda I 1



 Prolog


Niektórzy ludzie mają więcej szczęścia już na początku swojego życia.  
Która mała dziewczynka nie marzyła, aby urodzić się jako księżniczka lub czarodziejka?
Ale niektóre pałace nie są takie wspaniałe, jak sądzimy, a magia nie naprawia wszystkich problemów.
Nawet spełnione marzenie, może być piekłem. Przeznaczenie może okazać się klatką bez wyjścia.
Ja na wstępie do mojego marzenia, zaczęłam myśleć, jak moje życie się zmieni.
Pełna nadziei wierzyłam, że teraz moja przyszłość będzie pełna czarów i kolorów.
Poświeciłam dużo, aby spełnić upragniony cel, bowiem wierzyłam w lepsze jutro.
Straciłam siostrę.
Pożegnałam przyjaciela.
Poświęciłam magii całe moje życie.
Każdego dnia udowadniałam sobie i reszcie, że jestem tu, że mam magie z jakiegoś powodu.
Znosiłam wyzwiska i uwagi.
„Szlama”
„Ruda suka”
„Jesteś tylko dziewuchą, bez dobrej krwi”
Mówili mi codziennie.
Czy mogłam się od tego uwolnić?
Tak. Wystarczyło nie pojechać na nowy rok nauki, pozasyłać w domu i być zwykłą dziewczyną. Tylko Lily.
Lecz nie umiałam się podać. Byłam zbyt ambitna, uparta.
Często chciałam płakać, śpiewać, krzyczeć, zakrzyczeć prawdę o mym pochodzeniu.
Jednak jestem czarownicą, nikt mi tego nie odbierze, nawet jeśli uważa, że mugalaki nie mają prawa posiadać magię.
Jestem tylko dziewczyną.
Rozpadam się na kawałki z rozpaczy, upadam, ale się podnoszę, śmieje się za głośno, płaczę kiedy złamię paznokieć. Myślisz, że sobie nie poradzę, że jestem za słaba psychicznie i fizycznie.
Ale nie potrzebuje bohatera, obrońcy.
Wiem jak utrzymać się przy życiu, jak obronić swoich poglądów, jak wykrzyczeć własne imię. Więc nie testuj mojej siły, ani nie potęguj mojej furii.
Świat to okrutne miejsce dla kobiety, ale jeszcze bardziej dla słabeuszy.
Pamiętaj nie ważne jak wiele osób mówi, że jest ktoś słabą, bezbronną kobietą, siła tkwi w miłości.
Miłości do samej siebie.
To o mnie będą czytać, opowiadać, podziwiać, pamiętać, a nie o mych prześladowcach.
Nie byłam, nie jestem przeciętna, nie jestem słaba, bezbronna.
Nazywam się Lily Eva Evans – Potter.
Byłam tylko drobną dziewczynką, przez nikogo nie zauważaną.
Mówiłam wiele rzeczy w emocjach.
Jakby moje słowa miały cokolwiek zmienić.
Teraz krzyczę, czy słyszy mój głos?
Czy słyszysz prawdę?
Moja siła jest większa niż myślisz, byłam silna, silniejsza niż zakładałam.
Mało mnie obchodzi, że nikt we mnie nie wierzył.
Ja wierzyłam w siebie.
To ja krzyczę teraz.
To mnie słyszysz.
I to ja mam ostatnie słowo.

       - Mamo - jęknęła. Jej ciało odmawiało posłuszeństwa. Ostatkami sił podniosła dłoń ku oczom. Drobne palce pokrywała krew. Jej krew. Wiedziała, że nie przeżyje. Tu na schodach szpitala świętego Munga, kiedy padał deszcz, samotna, miała doczekać swoich dni. 
        Powieki stały sie ciężki, ostatnie co widziała to buty oprawcy. 
        Lily Potter umierała. 
         Jej mąż i przyjaciel byli w drugiej sali, walczyli, nikt nie wiedział gdzie podziewa się rudowłosa i nikt miał sie przez długi czas nie dowiedzieć.

1 komentarz:

  1. Mam nadzieję, że kontynuacja się pojawi, bo urzekł mnie Prolog. Strasznie poruszający i fajnie poprowadzona pierwszoosobowa narracja.
    Naprawdę mam nadzieję, że pojawi się dalsza część :)
    Pozdrawiam!
    SBlackLady


    http://kociol-pelen-amortencji.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń